piątek, 8 maja 2015

Rozdział 8

Nieznacznie uchyliłam powieki, a do moich oczu natychmiast dostały się promienie słońca, więc ponownie je zamknęłam. Leżałam otulona kołdrą pod którą było mi niesamowicie przyjemnie, do mojej głowy próbowałam przywołać wydarzenia z dnia poprzedniego, po chwili kilka sytuacji zdołałam sobie przypomnieć między innymi grę w butelkę oraz nocny maraton alkoholowy. Zastanawiałam się jak znalazłam się w łóżku, ale jedyne co mi teraz do głowy powracało to kradzież trunku mulata. Na szczęście nie doskwierał mi ból głowy, byłam bardzo szczęśliwa, że jeszcze nigdy nie doznałam uczucia kaca. Postanowiłam wstać z łóżka, otworzyłam więc ponownie oczy i odczekałam pewną chwilę zanim przyzwyczaiły się do światła. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej opierając rękami o pościel. Rozejrzałam się dookoła, dobrze znałam ten pokój, należał on prawdopodobnie do Louisa. Jeszcze raz zmierzyłam pomieszczenie wzrokiem i dostrzegłam na ziemi śpiącego loczka. Zrobiło mi się go szkoda gdyż ja zajmowałam prawdopodobnie jego miejsce, po ciuchu stanęłam na równe nogi i szybkim krokiem wyminęłam chłopaka ostrożnie zamykając za sobą drzwi od pokoju. Stałam na środku korytarza w którym pierwszy raz dało się usłyszeć korniki żerujące w drewnie. Pierwszy raz było tu tak cicho, niepewnym krokiem ruszyłam w stronę mojego tymczasowego pokoju, powoli uchyliłam klamkę i po cichu weszłam do środka, uważając na najmniejsze dźwięki, aby nie obudzić współlokatorki. Zlustrowałam wzrokiem całe pomieszczenie, lecz dziewczyny w nim nie było, wiedziałam, że może spać u Liama więc nie przejęłam się tym. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej nowe ciuchy oraz świeżą bieliznę i powoli ruszyłam w stronę łazienki.

-Bella?!- dobiegał do mnie znany mi już wcześniej głos.
Wzdrygnęłam się i zachłysnęłam wodą, zanurzając twarz w wannie. Wróciłam do pozycji siedzącej a moim oczom ukazała się zdziwiona brunetka, stojąca w drzwiach łazienki.
-Co jest?- zapytałam lekko oszołomiona, całą zaistniałą sytuacją.
-Szukaliśmy Cię po całym domu- odrzekła- wychodź już, a ja powiem Liamowi, że Cię znalazłam.
Gdy Daniel opuściła już łazienkę, sięgnęłam po ręczni, a następnie wyszłam z wanny i dokładnie wytarłam całe ciało. Założyłam czystą bieliznę oraz świeże ubrania, następnie podeszłam do lustra i rozczesałam i wysuszyłam mokre włosy, Nałożyłam świeży makijaż i wyszłam z pomieszczenia. Na łóżku naprzeciw mnie siedziała brunetka, zmierzyłam ją dokładnie wzrokiem następnie zajęłam miejsce obok niej.
-Boli główka- zaśmiałam się.
-Nie denerwuj mnie nawet- odrzekła tak cicho, że ledwo dosłyszałam jej słowa- z tego co pamiętam to dziś ja wybieram Ci kreację, więc zrzucaj z siebie te szmaty- wyszczerzyła się.
Dziewczyna już nic nie mówiąc wstała z łóżka i otwarła moją szafę, skrupulatnie przeglądała całą jej zawartość. Po czasie zrezygnowana stwierdziła, że ode mnie się nic nie nadaje, więc ruszyła do swojej i już po chwili wyciągnęła z niej ubrania, a następnie rzuciła je do mnie. Nawet nie spojrzałam na nie i ruszyłam się przebrać.
Miałam na sobie białą rozkloszowaną spódniczkę i koszulkę w kwiatki, niczym nie przypominałam teraźniejszej Belli, a wręcz dokładnie odzwierciedlałam ją gdy byłam w młodości. Jeszcze raz spojrzałam na swoje odbicie wyglądałam teraz jak przed ich śmiercią, ubiór idealnie współgrał z moim dawnym charakterem. Czułam się nieco skąpo ubrana, ale może to kwestia przyzwyczajenia. Niepewnie wyszłam z łazienki, cały czas zaciągając do dołu spódniczkę, aby nic nie odkrywała.
-Nie wyjdę w tym do ludzi- powiedziałam zrozpaczona.
-Owszem wyjdziesz, chciałaś wyzwanie to masz- oznajmiła podekscytowana szukając czegoś w mojej szafie.
Po chwili wyjęła z niej czarne koturny i podała mi je, jej oczy w tym momencie kipiały ze szczęścia, spojrzałam na nią i już chciałam się sprzeciwić, lecz zwątpiłam gdy dostrzegłam jej zawzięte spojrzenie. Wiedziałam, że nie mam szans zmienić ubrania, więc włożyłam na siebie buty i ruszyłam na dół. Powoli szłam po schodach modląc się w głowie, aby nie wylądować na twarzy. Gdy już pokonałam ową przeszkodę, wkroczyłam do kuchni w której siedział już Liam i pił wodę, przed nim leżało pudełko tabletek, które zapewne już zażył. Rzuciłam do niego ciche „cześć”, lecz pomimo to chłopaka i tak się skrzywił. Podeszłam do ekspresu i zrobiłam sobie kawę, a następnie zajęłam miejsce obok Payna, który cały czas bacznie mnie obserwował.
- Ładnie wyglądasz- uśmiechnął się brunet cały czas nie odrywając ode mnie wzroku- tak inaczej.
-Chciałeś powiedzieć dziewczęco?
-Skłamałbym mówiąc, że nie- powiedział pewnie- a ty nasza największa imprezowiczko i złodziejko kieliszków, już wydobrzałaś?
-Na szczęście ja nie znam uczucia które Cię w tym momencie ogarnia- chłopak uniósł brwi w geście zdziwienia- powiesz mi jak znalazłam się w łóżku Louisa?
-Kiedy już nam odpłynęłaś to Harry zaniósł Cię tam abyś nie spała na kanapie lub na podłodze.
-A co z resztą, wstali już?
Chłopak nic nie odpowiedział tylko wskazał głową na salon, natychmiast zlustrowałam pomieszczenie uprzednio podnosząc się aby dostrzec cały pokój. Na moje usta w tym momencie wdarł się niewielki uśmiech kiedy zrozumiałam, że tylko ja i Daniel wyglądałyśmy dobrze po wczorajszym maratonie alkoholowym.

Chwilę jeszcze dyskutowałam z chłopakiem o poprzedniej nocy, lecz gdy tylko moja współlokatorka pojawiła się w kuchni od razu opuściłyśmy wspólnie domek. Dziewczyna postanowiła zabrać mnie na miasto pod pretekstem zmiany mojej garderoby, a tak ogólniej to poddania mnie jakiejś metamorfozie. Oczywiście nie odbyło się bez mojego sprzeciwu, jednak ona zachowywała się jakby nie słyszała mojego narzekania. Odkąd ją poznałam wiedziałam, że jeżeli brunetka postawi sobie jakiś cel to dotrze do niego pomimo wszystko. Zazdrościłam jej takiego uporu oraz samodyscypliny, lecz wiedziałam, że tak naprawdę każdy może taki być przy odrobinie chęci. Pierwszym przestankiem był mały salon fryzjerski, przypominał mi te ze starych filmów familijnych. Zajęłam niezbyt ciekawie wyglądający fotel, podczas gdy Daniel zawzięcie dyskutowała o czymś z fryzjerem, po chwili oboje do mnie podeszli. Mężczyzna zasłonił czarną przepaską moje oczy, a dziewczyna stała z tyłu wydając z siebie jedynie pochwały na temat tego jak będę  wkrótce wyglądać.
Minęła już godzina a ja dalej siedziałam na fotelu fryzjerskim z zawiązanymi oczyma. Czułam jak kosmyki spadają na moją twarz. Byłam przerażona i spięta, bałam się, że będę miała krótkie włosy. Jednak w głębi duszy ufałam dziewczynie oraz fryzjerowi, że wiedzą co robią i nie będę wyglądać źle. Teraz czułam jak przejeżdża pędzelkiem po mojej twarz, strzepując pozostałe włosy, następnie usłyszałam charakterystyczny dźwięk rozpryskiwanego lakieru. Mężczyzna jeszcze dłonią przejechał moje włosy, a następnie delikatnie rozwiązał przepaskę. Zmrużyłam oczy, czekając aż przyzwyczają się do światła, a następnie spojrzałam w lustro. Włosy miałam nieco krótsze jednak, dalej sięgały za ramiona, jednak rzeczą która najbardziej mnie urzekła była krótka prosta grzywka  sięgająca do linii brwi. Delikatnie musnęłam ją palcami, w duszy ciesząc się, że nie jestem obcięta na krótko. Karciłam się w myślach, za to jak bardzo dałam się zwieść sile sugestii. Poczułam jak dziewczyna opiera dłonie na moich ramionach, dokładnie przyglądając mi się w lustrze. Przez chwilę między nami panowała głucha cisza jednak po chwili dziewczyna pisnęła z radości.
-Wyglądasz pięknie- ucieszyła się wpatrując się we mnie jak w dzieło sztuki.
-Jest dobrze- odwzajemniłam uśmiech.
-Jest genialnie- oburzyła się robiąc srogą minę.

Po wyjściu od fryzjera Daniel zaprowadziła mnie do sklepu z ubraniami. Stałam w przymierzalni a na wieszaku cały czas przybywało mi coraz to innych sukienek bądź spódniczek. Jak zawsze trochę protestowałam, ale z niektórymi ludźmi a dokładniej z Daniel nie dało się dyskutować. Grzecznie więc mierzyłam stertę ciuchów. Gdy tylko pokazywałam się w nowej kreacji, słuchałam wykładu jak mogę  nie eksponować tak zgrabnych nóg. Wiedziałam, że nie wyglądają źle jednak nigdy nie sądziłam, że są tak wspaniałe jak to twierdziła brunetka. Gdy już opuściłyśmy sklep wraz z górą toreb, postanowiłyśmy wrócić do domu. Reklamówki bardzo nas spowalniały, ponieważ były bardzo duże i ciężkie. Dlatego co jakiś czas przysiadałyśmy na ławeczce dając odpocząć ręką. Wtedy miałam czas na przyjrzenie się budynkom. Były wykonane w stylu secesyjnym, niewielkie balkoniki dodawały niezwykłego uroku alejce, a rośliny na nich sprawiały wręcz, że nie miałeś ochoty przestawać je obserwować. Wąska dróżka wysadzona brukiem a po obu stronach były ławeczki oraz latarnie. Kiedy tylko zobaczyłyśmy nasz domek oby dwie wpadłyśmy w zadowolenie bliskie euforii. Szybkim krokiem doszłyśmy do drzwi, a następnie pewnie wkroczyłyśmy do przedpokoju. Zostawiłyśmy tam torby i od razu udałyśmy się do salonu z którego dobiegały głosy zespołu. Chłopaki natychmiast się przywitali po czym dokładnie zmierzyli każdą z nas wzrokiem, jednak zatrzymał on się na mojej fryzurze.
***
(Notka od autorki: postanowiłam zmienić osobę narratora na trzecioosobową, ponieważ stwierdziłam, że tak będę mogła lepiej oddać niektóre sytuacje. Bardzo przepraszam za zamieszanie ale mam nadzieje, że spodoba wam się ta mała zmiana. ) 

W salonie siedziało pięciu chłopaków, trzech z nich była wpatrzona w telewizor, a pozostała dwójka rozmawiała na błahe tematy. Na ekranie w tym momencie leciał jakiś teleturniej, w którym głównymi graczami były dzieci. Czarnowłosy zauważył jak rudowłosa dziewczyna opuszcza domek i jak co wieczór podąża na molo. Natychmiast podniósł się z pozycji siedzącej i ruszył za nią. Powoli kroczył przez niezbyt długie molo, cały czas wpatrzony w postać przed nim. Gdy już znajdował się  na końcu stanął obok rudowłosej która była wpatrzona w tafle wody. Mulat niepewnie podążył z jej wzrokiem w odbiciu i w tym momencie ich spojrzenia spotkały się ze sobą na kilka sekund ponieważ Bella szybko zwróciła głowę w stronę brzegu. Malik za to cały czas dokładnie się jej przyglądał w odbiciu wody. Zauważył, że wygląda teraz bardzo dziewczęcą, jednak dalej nie traci swojego temperamentu. Nie zdawał sobie sprawy, że grzywka może tak bardzo zmienić wygląd drugiej osoby.
-Ładnie wyglądasz- powiedział cicho patrząc na nią w odbiciu.
-Dziękuje- odpowiedziała krótko, a jej policzki lekko się zaczerwieniły, jednak nie na długo więc mulat tego nie dostrzegł.

Chłopak ostatnio cały czas  błądził myślami między relacjami jego z rudowłosą jednak w żaden sposób nie mógł ich określić. Z jednej strony wiedział, że nie traktuje jej jak każdej dziewczyny, z drugiej za to bardzo pogardzał jej zachowanie co stało w pewnym sensie taranem dla jego uczuć związanych z nią. Jedynie Harry dostrzegł, że mualat jest rozdarty i uparcie namawiał go do szczerej rozmowy Bellą. Lecz czarnowłosy dalej bał zacząć się rozmowy i dalej uparcie sobie wmawiał, że może to tylko zwykła troska o inną osobę. Jednak cały czas miał na uwadze, że sam się okłamuje. Dzisiejszego dnia jednak postanowił się przełamać i dowiedzieć co tak naprawdę ich łączy.
-Bella możemy porozmawiać?- zapytał mulat spoglądając na swoją towarzyszkę.
Dziewczyna niepewnie zwróciła wzrok ku Zaynowi, jednak już po chwili jej twarz przybrała poważną minę.
-Jasne- wymusiła uśmiech, domyślając się już czego będzie dotyczyć rozmowa.
-To może pójdziemy się przejść?
Rudowłosa tylko pokręciła głową na gest zgody, a następnie odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie.
_____________________________________________________________________________
Od razu chce bardzo ale to bardzo przeprosić za zwłokę, jednak miałam bardzo dużo nauki i tak naprawdę dopiero teraz się z tym odrobiłam. Myślałam nawet nad zawieszeniem bloga, jednak stwierdziłam, że jeszcze spróbuje, a ostatnio znowu przybyło mi pomysłów więc mam nadzieje, że będzie dobrze.
Co  do zmiany narratora chciałabym zapytać czy odpowiada wam forma trzecioosobowa, czy wolicie jak wcześniej?